Piach |
Wysłany: Pią 19:21, 25 Sie 2006 Temat postu: Raporty MIlicji |
|
Fragment notatki służbowej z 1967 roku: "W dniu dzisiejszym
wymierzyłem mandat karny w wysokości 100 (słownie sto złotych)
Obywatelowi Janowi R. za to, że wjechał do miasta koniem osranym jak
krowa".
"(...) Nadto wyrażam uzasadniona obawę, że ściąganie dalszych
rat alimentacyjnych z osoby Wacława D. może natrafić na pewne
trudności, ponieważ do naszego Posterunku MO nadeszła wiadomość ze
Stargardu Szczecińskiego, że Wacław D. aktualnie się powiesił (...)".
Władysław B . będąc w stanie głębokiego upojenia alkoholowego
dostał ataku białej gorączki, gdyż pociął się po rękach nożem
rzeźnickim i wygrażał nim wszystkim domownikom. Poza tym nie był
agresywny (...)".
Ze skargi obywatela Marka W. skierowanej do komendanta MO w H.:
"Mam pretensje do st. sierż. Bolesława W. za to ,że wypałował mnie
wczoraj, kiedy wracałem nocą z dyskoteki w H., a biała pałka, którą
mnie wypałował była brudna (...)".
Z notatki urzędowej z 1979 roku: "(...) Franciszek R. wycofał
dziś swe zawiadomienie o zuchwale kradzieży swojej sztucznej
szczęki, bowiem babka klozetowa, czyli pisuardessa w restauracji
Krakowiak, znalazła sztuczna szczękę wyżej wymienionego w
ubikacji, którą Franciszek R. przez własną nieuwagę wyrzygał w
dniu wczorajszym wraz z obiadem, przekąską i pół litrem wódki
żołądkowej gorzkiej (...)".
"Tadeusz G. trzymał w ręku trzepaczkę, którą na oczach
mieszkańców i dzieci oraz wychodzącej za szkoły młodzieży
wyprawiał niesamowite orgie (...)".
"W dniu 17 kwietnia 1980 roku z polecenia oficera dyżurnego
udalem sie na ulicę Partyzantów, gdzie nierzeźwy Jarosław R.
oddawal prywatnie mocz i inne ekstramenty fizjologiczne, co czynił w
biały dzień, publicznie pod oknami budynku Komitetu miejskiego PZPR.
Wezwałem go, by natychmiast zaprzestał tych czynności, lecz na moje
wezwanie Jarosław R., zareagował negatywnie(...)".
"Do tutejszego posterunku MO zatelefonowała Eugenia L. mówiąc,
ze jej mąż Franciszek nie będzie mógł w dniu dzisiejszym zgłosić się
na przesłuchanie w charakterze podejrzanego, ponieważ przebywa w
szpitalu, gdzie będzie poddany ciężkiej operacji p r o s t y t u t y".
Fragment notatki służbowej dzielnicowego, starszego kaprala
Włodzimierza S: "W wyniku najechania samochodu marki KAMAZ na
furmana i furmankę, na miejscu śmierć poniósł koń furmana.
Wspólnie z ww. furmanem podjąłem czynności w celu zwleczenia
denata z drogi(...)".
Tego dnia pełniłem służbę patrolowa razem z /.../. W pewnym
momencie przechodząc koło parkingu nie strzeżonego zauważyliśmy
pięciu podejrzanych osobników kręcących się przy samochodach. Gdy
podeszliśmy bliżej to powiedzieli do nas "Spierdalajcie stąd!", co
niezwłocznie uczyniliśmy. |
|